serduszko
aniolek  
back

 Pierwsza część tej strony -
zawiera całą "Teorię Miłości Prawdziwej"

Druga część -
to "Teoria Aleksandra" - uzupełnienie "Teorii Wielkiego Wybuchu" - tylko dla ludzi interesujących się powstaniem naszego Wszechświata, Astronomów, Kosmologów i tych co lubią patrzeć w gwiazdy, i pytają się "co było przed tym...."

 

 

Witajcie na mojej stronie!!!!!

Myślę że Prawdziwa Miłość jest tematem, który interesuje wszystkich i dotyczy wszystkich

ZROZUMIEĆ MIŁOŚĆ..........

Między innymi  - odpowiedzi na pytania :

  1. Rola uczucia wstydu przy doborze partnera...
  2. Ile trzeba osobników aby gatunek przetrwał?
  3. Czy można znaleźć prawdziwą miłość w sposób naukowy?
  4. Czy zwierzęta też mogą kochać?
  5. Czy w związkach homoseksualnych występuje miłość?
  6. Jakie znaczenie w miłości majć wymiary penisa u mężczyzn, czy wielkość biustu u kobiet?
  7. Po co jest miłość, jaki jest jej cel genetyczny?
  8. Czy może mamy 6-ty zmysł ?

Nowa teoria miłości:

Miłość, to coś najlepszego i najpiękniejszego co może nas spotkać, lecz właściwie nie wiemy po co ona i dlaczego nas tak zaskakuje... W tym opracowaniu postaram się odpowiedzieć na te pytania i wyjaśnić jej istotę :

Tak skrótowo - to "zew Natury", która w ten sposób wskazuje nam najlepszego partnera dla spłodzenia z nim idealnych (z punktu widzenia naszego i naszego partnera genomu) potomków.
Miłość podzieliłbym na trzy odmiany - w zależności od etapu rozwoju mózgu, na którym powstały (od najmłodszej do najstarszej):

  1. Najpóźniej powstała (a więc najmłodsza) - miłość polegająca na wzajemnej wspólnocie zainteresowań,  dopełnianiu się intelektualnym, gdy partnerzy myślą w sposób wzajemnie dla siebie ciekawy i interesujący...rozumieją się i dopełniają intelektualnie. Są dla siebie interesujący.
  2. Wcześniej powstała - miłość, można powiedzieć "wzrokowa". W niej najważniejsze są bodźce wzrokowe, czyli dla mężczyzn kształt bioder, nóg, wielkość biustu, kolor oczu, włosów....dla kobiet jego sylwetka, umięśnienie, sprawność, kolor włosów i oczu...itd., tak skrótowo - partnerka, czy partner musi się podobać, reszta schodzi na drugi plan...
  3. I ta najpotężniejsza i najstarsza, która posługuje się naszymi emocjami - Miłość Prawdziwa. To znalezienie tej drugiej połowy - naszego dopełnienia...

Pierwsze dwa rodzaje miłości mogą się mieszać w różnych proporcjach, ale w końcu dają co najwyżej "małżeństwa z rozsądku" i sympatii. Dopiero trzeci rodzaj miłości daje trwały i szczęśliwy związek oraz dzieci maksymalnie zdrowe fizycznie i dobrze rozwinięte umysłowo... te dwa pierwsze rodzaje miłości są dla niego rodzajem przyprawy....i oby było jej dużo...
Teraz nie będę zajmować się dwoma pierwszymi rodzajami miłości, są tylko rodzajem zauroczenia.... Prawdziwa Miłość jest inna.

Prawie każdy w swoim łańcuchu genetycznym ma uszkodzone fragmenty. Bardzo często są to nieprawidłowości odziedziczone po poprzednikach w ciągu pokoleń nas poprzedzających. Podczas powielania w akcie tworzenia nowego życia te uszkodzenia mogą być eliminowane, lub mogą dochodzić do głosu w postaci nieprawidłowości i chorób dziedzicznych. Natura znalazła sposób eliminacji nieuchronnie od czasu do czasu zdarzających się defektów naszego DNA. Jest to odpowiedni dobór partnera - taki, który w miejsce naszych uszkodzonych genów może wnieść swoje prawidłowe, nieuszkodzone geny dominujące...Ten sposób Natury, ten ostatni czynny mechanizm ochrony gatunku przed wymieraniem, to właśnie Miłość Prawdziwa.

Założenie: Człowiek rodzi się z dodatkowym zmysłem - jest to rodzaj wykrywacza obcych cząstek DNA takich, które mogłyby naprawić uszkodzone fragmenty DNA własnego. Zmysł ten może nic nie wykryć nawet przez całe życie osobnika, lecz pobudzony wysyła sygnał do najstarszej części mózgu, odpowiedzialnej za uczucia i emocje. Człowiek skojarzony z tym sygnałem zapada w pamięć naszą tak trwale, że tylko śmierć może to wspomnienie wymazać...Zmysł ten to rodzaj węchu, odczuwalny prawdopodobnie nie tylko nosem, ale i przez skórę. Dlatego często partnerzy zamieniają się ubraniami, przytulają się do siebie, i tak wchłaniają swój narkotyk...

Miłość ta jest odczuwalna jako silna, trwała emocja związana z partnerem. Sam jego widok jest kojarzony z czymś przyjemnym, ale dopiero jego obecność wywołuje stan podobny do odurzenia narkotycznego.. Dodam że ten stan występuje zawsze u obojga partnerów (są bardzo rzadkie wyjątki - omówię je za chwilę). Odurzenie to utrzymuje się ciągle i trwa, kojarzone tylko z jednym i tym samym partnerem. Dlatego zdrada w takim związku jest w zasadzie niemożliwa... w przypadku zdrady następuje szybkie odrzucenie innego partnera, gdyż nie osiąga się nawet części tej przyjemności co z ukochanym... Jest to "nagroda" Natury za wybór właściwego partnera z punktu widzenia doboru naturalnego.

Nie ma podobno reguły bez wyjątków i tak jest i w tej teorii. Obowiązuje ona większość ludzi (bo większość ma uszkodzenia w swoim genomie), lecz bardzo rzadko, wręcz super rzadko zdarzają się osobnicy z idealnym genomem, tacy co nawet swoje milczące(nieczynne) geny mają idealne, tacy jak Casanova, Rasputin, Kleopatra... itd. Oni nie podlegają regułom Miłości Prawdziwej, oni są ponad nią. Każdego mogą w sobie rozkochać, ale sami nie znają tego uczucia - kierują się tylko swoim interesem, ale nie umieją się zakochać - są do tego niezdolni... Można ich poszukać w najwyższych kręgach władzy, super biznesu, czy wielkiego luksusu... Ich dzieci jednak dziedziczą część, lub czasem wszystkie idealne geny.
Jest też niebezpieczeństwo z nimi związane - można by z ich potu wykonać perfum idealny. Użyty przez bogatego zwykłego człowieka mógłby oszukać Miłość Prawdziwą i tenże mógłby rozkochać dowolną wybraną przez siebie osobę w sobie... Masowe wprowadzenie takich perfum zniszczyło by ostatnią naszą zaporę przed zagładą naszego gatunku.
Jeszcze jeden wniosek wypływa z tej teorii - Miłość Prawdziwa nie jest przywilejem tylko naszego gatunku. Prawdopodobnie odczuwać ją mogą wszystkie (albo prawie wszystkie) istoty rozdzielnopłciowe. Zdaje się że tylko miłość intelektualna (ta o najmłodszym rodowodzie) jest naszym wyłącznym przywilejem i okrasą tej najważniejszej...
Ponieważ Miłość Prawdziwa jest ukierunkowana na dziecko, występować więc może tylko w związkach heteroseksualnych, w innych związkach mogą występować tylko te dwie pierwsze miłości...
Następny wniosek:
Dla uratowania gatunku nie jest potrzebna duża liczba osobników którzy przetrwają jakąś katastrofę, lecz wystarczy nawet tylko jedna para - ale o idealnym genomie (nie ilość, ale jakość jest czynnikiem decydującym...)

Tu wtrącę - genetycy ostatnio wysunęli tezę, że gatunek ludzki może wywodzić się od jednej pramatki która żyła w Afryce jakieś 0,5 mil lat temu... ciekawe, może to właśnie jest potwierdzeniem prawidłowości moich tez...

Gdybyśmy chcieli w przyszłości zasiedlić inne planety, nie będzie potrzeby wysyłania tysięcy osadników, lecz jedną lub kilka par ludzi o idealnym genomie, a nawet kilku zwykłych ludzi + nasienie osobnika, lub kilku dawców idealnych...
Tak więc ci "wybrańcy" Miłości są największym skarbem i warunkiem przetrwania każdego gatunku na ziemi. W tym oczywiście i naszego... Gdybyśmy chcieli odszukać tych idealnych - to nie byłoby trudno to Guru większości sekt. Posiadają oni hipnotyczny wpływ na innych ludzi, szczególnie tych płci przeciwnej ...(są to ci bardziej prymitywni), ci najinteligentniejsi działają w kręgach władzy i superbiznesu, ale nie dążą do rozgłosu... to ludzie bardzo niebezpieczni... ale genetycznie najwartościowsi.

Symptomy Miłości Prawdziwej:

  1. Świat zaczyna się wydawać piękniejszy i bardziej kolorowy (jakby kolory były bardziej nasycone i wyraźniejsze - kontrastowe...)
  2. Wszystkie zmysły są bardziej wyostrzone. 
  3. Wystarczy dotyk ręki partnera, a po skórze wędruje silny impuls, jakby stado mrówek... i już jesteśmy w "siódmym niebie". Często świeżo zakochani chodzą  trzymając się za ręce...
  4. Nasz wygląd też się zmienia - nasze oczy nabierają blasku, nabieramy rumieńców, często szczególnie u dziewczyn usta nabierają głębszej barwy, zaróżowiają się policzki.. stajemy się maksymalnie atrakcyjni, jakby Natura chciała nas pokazać w oczach partnera w najlepszym świetle, zwrócić jego uwagę i oczarować...
  5. Najbardziej tajemniczą właściwość ma wzrok - kiedy spojrzenia się krzyżują przebiega między zakochanymi jakiś impuls... "porozumienie na odległość", można by uwierzyć w telepatię, czy jakiś rodzaj tajemniczego promieniowania...
  6. Zakochani zaczynają myśleć nie o "sobie",  lecz o "Nas"...(czyli łączyć partnera z sobą w  myślach...).
  7. Jesteśmy naładowani energią życiową...
  8. Wzrasta nasza śmiałość i optymizm życiowy.
  9. Ogniskiem tych zmian i osią wokół której wszystko się obraca jest Ktoś, kogo dopiero co poznaliśmy...
  10. Prawdziwa Miłość znosi bariery psychiczne i wstydliwość w stosunku do partnera. Zakochani zwierzają się sobie z najskrytszych przeżyć i darzą się pełnym zaufaniem... chyba że w grę wchodzi zazdrość....
  11. W tej konkurencji (Miłość) wygrana lub przegrana jest zawsze udziałem obojga i nie ważne jest kto jest winien... konsekwencje dosięgają obojga. Dlatego należy zrobić wszystko, nie oglądając się na honor czy ambicję, aby doprowadzić do szczęśliwego happy endu - Nie należy wstydzić się wyznania miłości - powiedz "Kocham Cię ale zbłądziłam" i bardzo wiele zostanie Ci wybaczone. Gdy tego nie powiesz - wszystko przepadnie - zostanie szarość, szarość, wracający wyrzut sumienia i żal do końca Twego życia .....

Uczucie wstydu w świetle "Teorii"

    • W miłości Prawdziwej dziewczyna nie tylko, że nie wstydzi się partnera, ale wręcz lubi gdy on podziwia jej wdzięki - prowokuje go...
    • Bardzo często na początku znajomości ona niby to bezwiednie pokazuje mu majteczki, czy rozchyla nóżki i przeciąga się kusząco. Czasem ona sama dziwi się sobie.. ale to akceptuje.
    • Dziewczęcy wstyd natomiast jest wskazówką, jest sygnałem, że dany partner jest nieodpowiedni na ojca jej dzieci. Jest to jakby wskaźnik - z tym facetem nie powinno do niczego dojść..

Reasumując
Każda dziewczyna otrzymuje dwa rodzaje bodźców erotycznych :

  1. negatywne (bardzo często..) jest to wstyd przed obnażeniem się przed konkretnym partnerem
  2. i pozytywne (bardzo rzadko) to prawdziwa Miłość i z tym związana wręcz chęć do przeżycia z nim rozkoszy...
Pytania na które trzeba odpowiedzieć w przyszłości
  1. Jakie są kryteria Natury w stosunku do genomu, które geny są według niej dobre, a które nie. Zakres tolerowanych uszkodzeń...
  2. Zmysł wykrywający geny partnera idealnego - jego dokładna lokalizacja i sposób działania.
  3. Jak duża musi być zgodność genetyczna aby przekroczony został próg pobudzenia tego zmysłu?
  4. Ile pokoleń Miłości Prawdziwej potrzeba dla stworzenia osobnika z idealnym genomem ?
  5. Jakie choroby, oprócz dziedzicznych eliminowane są przez dzieci poczęte z Miłości Prawdziwej... o ile wzrasta odporność i plastyczność organizmu...
  6. Co jest nośnikiem tajemniczego impulsu przenoszonego przez wzrok?
  7. Czy wszystkie symptomy występują w każdej Miłości Prawdziwej, czy ich ilość zależy od stopnia zgodności genowej?

Przypisy

  1. Dobra wieść dla początkujących zakochanych - wasz wybranek(czy wybranka) też to samo będzie odczuwać co wy, nie bójcie się podejść, zatańczyć z nim zagadać, wszystko jest na najlepszej drodze...
  2. Jeśli chcesz sprawdzić czy twoja miłość jest prawdziwa - powąchaj jego przepocone ubranie - jeśli cię nie odrzuca, nie napawa obrzydzeniem - jest pięknie. Jeśli tak nie jest, możesz w dalszym ciągu poszukiwać partnera...
  3. Jeśli jesteś rasistą i twoja córka zakocha się w murzynie - radzę Ci zmień poglądy - tylko on może dać szczęście twemu dziecku, a tobie zdrowe i piękne wnuki...
  4. Jeśli masz narzeczonego, a nowo poznany chłopak wywołał u ciebie stan odurzenia, świat nabrał dla ciebie intensywniejszych kolorów - rzuć narzeczonego - on jest tylko sympatyczny, ale twoje prawdziwe szczęście i zdrowe dzieci może dać ci tylko ten którego dopiero co poznałaś...
  5. Jeśli jesteś bogaty a twój syn kocha córkę twojej służącej - zaakceptuj ją - ona wniesie w wianie rzecz bezcenną, szczęście twego syna i odnowę dla przyszłych twych potomków...
  6. Prawdziwa Miłość ma jeszcze jedną właściwość - nie toleruje zdrady. Tego jednego nie wybacza. Gdy ta zaistnieje, nigdy już nie będzie taka jak na początku...
  7. Spełniona, jest jak silny narkotyk o samych pozytywnych właściwościach. Pomaga znieść wszelki trud, przeciwności losu, choroby.. każde poświęcenie dla partnera wynagradza.. Niespełniona jest jak ciągły wyrzut sumienia, wraca goryczą i żalem.. jest nieuleczalną jątrzącą się wiecznie raną.
  8. Miłość Prawdziwa ma jeszcze jedno oblicze - gdy jeden z partnerów umiera, odbiera drugiemu cały sens życia. Prowadzi to do załamania psychicznego i przyspiesza śmierć drugiego. Tylko dziecko z tego związku i konieczność poświęcenia się dla niego mogą pozwolić mu przetrwać kryzys.
  9. W seksie i świecie pornobiznesu liczy się tylko miłość nr dwa - ta wzrokowa, i tylko tam jakąś rolę może odegrać wielkość członka, czy biustu. W Miłości Prawdziwej liczy się tylko "złoty środek". Wielkości extremalne maksymalne i minimalne są tylko przeszkodą i rodzajem kalectwa...
  10. Jeśli jesteś Romem, a twój syn pokochał polkę - nie zmuszaj go do małżeństwa z wybraną cyganką - chciałbyś pewnie aby Twoje wnuki były zdrowe, piękne, mądre i długowieczne - a tylko miłość może Ci takie dać.... - zrozum to - Złam zasady i tradycję - a ta miłość wynagrodzi Ci wszystko....
  11. Dziewczęta (dziewice) słabo odczuwają zew prawdziwej miłości, dopiero po pierwszym współżyciu z partnerem mogą odczuć go w pełni.
    Dlatego nie dziwię się zwyczajom Eskimosów, którzy nie cenią dziewictwa tak jak w naszej kulturze, lecz każą stracić cnotę dziewczętom z przygodnym partnerem. Dopiero potem eskimoska może wejść w trwały związek i mieć potomstwo....
  12. Zakończenie

    Po przemyśleniu całej Teorii doszedłem do wniosku że Miłość Prawdziwa jest czymś nadzwyczajnym - to pozwolenie od Matki Natury, akceptacja danego związku, wiadomość, że potomstwo będzie zdrowe i ma przed sobą przyszłość ... (bez tej akceptacji nie ma ani zdrowia, ani przyszłości..)
    Zastanawiało mnie zwłaszcza to, że ludzie często przeżywają w życiu nie jedną Miłość , ale czasem kilka.. - ale Miłość jako zgoda Natury na dany związek wyjaśnia to. Z ogólnej puli genowej na pewno każdy z nas ma kilku lub kilkudziesięciu partnerów, z którymi może się związać uczuciem Miłości Prawdziwej ....
    Aby możliwie dużej liczbie ludzi zapewnić szanse na Miłość Prawdziwą należy:
    1. Opracować test na zgodność genów (powinno to być stosunkowo proste, gdyż sama natura bezbłędnie to wykrywa..  powinno to dla genetyka "rzucać się w oczy")
    2. Należy utworzyć bank genów obejmujący jak największą ilość osób na wszystkich kontynentach. Bank ów po przebadaniu naszego genomu na zgodność z innymi wyśle do nas adresy osób płci przeciwnej i w odpowiednim wieku, których wyniki testu zgodności z naszym były pozytywne.... i jeśli np. Ty jesteś Polakiem a dostaniesz adres z Ameryki Południowej czy Chin - to zacznij się uczyć języka i nie żałuj pieniędzy na podróż - to droga do sensu Twego istnienia, do szczęścia Twojego i nas wszystkich...
    (Wydaje mi się, że ten test na zgodność genową to kopalnia złota dla laboratoriów genetycznych.....)  

    Osobom myślącym racjonalnie odradzam czytanie tego fragmentu -

     

    Przebudzenie Przedwiecznego

    Po przemyśleniu całej Teorii mam inne spojrzenie na Uczucie Miłości Prawdziwej... to nie  tylko "program naprawczy" naszego genomu. Jest to raczej wyraz "instynktu samozachowawczego" naszej  prastarej części, gatunkowej ciągłości... zaraz to postaram się wyjaśnić:
    Przedstawiciel każdego gatunku na Ziemi jest ogniwem w ciągu pokoleń, śmiertelnym jako jednostka, ale prawie nieśmiertelnym jako cząstka swojego ciągu pokoleń (o ile zdąży pozostawić po sobie choćby jednego potomka), a więc choć jest istotą śmiertelną, nosi w sobie prastarą cząstkę ... ale nie jest ona nieśmiertelna...
    Wiadomo, że narastanie ilości genetycznych błędów prowadzi do śmierci całej linii genetycznej w parkosyzmach niekorzystnych mutacji. Aby więc dana linia genetyczna nie ulegała degeneracji musi istnieć mechanizm podtrzymujący prawidłowy kierunek przekształceń, w celu eliminacji błędnych mutacji, utrwalający cechy pozytywne a także udoskonalający linię genetyczną poprzez pobieranie pozytywnych składników z innych genomów. Ten Mechanizm to według mnie właśnie Miłość Prawdziwa - dotknięcie Przedwiecznego, i wyraz Jego instynktu samozachowawczego.
    Nasz prastary składnik to właśnie tytułowy Przedwieczny. Liczy on lekko licząc ok. 3 miliardy lat (od powstania pierwszej komórki) - w najstarszych skałach na Ziemi liczących około 3,5 mld. lat odkryto skamieniałe zgrupowania jakby komórek (podejrzewa się, że były to komórki... pewności oczywiście nie ma).
    Myślę, że ta cząstka nigdy nie miała własnej świadomości, ale to też może się zmienić... Zakochani często odczytują swoje myśli, nastroje - nawet na odległość.. ich wzrok jest niezwykle przenikliwy - ja czułem, że jakbym dłużej popatrzył na jakiś przedmiot to zrozumiałbym jego ukrytą istotę rzeczy...
    Indyjscy asceci mogą u siebie wywoływać stany nadświadomości, ogromnej odporności na ból, czy mróz, porozumiewać się telepatycznie, lub w pełni kontrolować podświadome funkcje swojego organizmu, jak bicie serca, aktywność mózgu, a nawet mogą popaść w letarg, który mogą przerwać w dowolnym momencie... Robią te rzeczy zagłębiając się w głąb własnej podświadomości..
    Myślę, że docierają oni aż do tej najstarszej części swego jestestwa i z niej czerpią potrzebną im wiedzę. Sądzę, że idealnym genetycznie osobnikom najprędzej uda się dotrzeć do tej prastarej wiedzy i w pełni ją wykorzystać... Nie wiadomo co wydobędą z tej otchłani - nie każda droga prowadzi ku światłu...
    W każdym razie Miłość Prawdziwa jest etapem, jest Drogą, którą warto podążyć. Jest pełna nowych możliwości, niespodzianek i przygód (patrząc z perspektywy na ciąg następujących po sobie pokoleń), nie kończy się ślepym zaułkiem, lecz jest obietnicą nowych frapujących możliwości. Jest drogą jedyną - wszystkie inne drogi prowadzą ku zagładzie (chyba, że Miłość Prawdziwa wyprowadzi nas znów na właściwą drogę..).

    No trochę popuściłem wodze fantazji - szczypta szaleństwa nigdy nie zaszkodzi... na tym już zakończę, a wyciągnięcie właściwych wniosków pozostawiam Czytelnikom. I niech Moc Miłości będzie z Wami...

    ***

  matka
 
 

Od autora

Coś o autorze - czyli o mnie. Mój ojciec ukończył Oxford jako magister praw (po nim pewnie odziedziczyłem pojemny umysł). Ja urodziłem się w 1949 roku. W 1969 roku ukończyłem technikum, a następnie studiowałem 1 rok na Politechnice Poznańskiej. Jednak mój "prywatny leniuch" poradził mi wziąć urlop dziekański, po którym już nie wróciłem na Uczelnię... Przez długie lata pracowałem w biurach projektowych w konstrukcjach budowlanych, lekkiej obudowie obiektów i architekturze.
Obecnie pracuję w branży nasienno-ogrodniczej.
Zawsze interesowały mnie problemy naukowe, genetyka, medycyna, psychologia, itd..
Swego czasu (gdy miałem 28 lat) poznałem swą miłość, lecz ona wyszła za innego ... Dopiero po swoim ślubie chciała do mnie powrócić, ja jednak już tego nie chciałem..... od tego czasu dręczyło mnie pytanie - dlaczego tak się stało.... i dlaczego to ciągle do mnie wraca, a ja nie mogę zapomnieć... W międzyczasie ożeniłem się z przesympatyczną (i bardzo inteligentną) dziewczyną. Mam dwoje dzieci i powinienem być szczęśliwy...
Wnioski swe i przemyślenia zawarłem w powyższej Teorii. Według mnie -  dotarłem do Prawdy... Chciałbym, żeby ta wiedza pomogła innym w drodze przez życie...

Z poważaniem
twórca Teorii

Aleksander Skrzypek
(urodzony 14 lutego...)

Adres dla poważnej korespondencji listowej

Aleksander Skrzypek
60-368 Poznań
ul. Nowotomyska 2 m 6
telefon: 69 22 33 106

e-mail: tediasek@hotmail.com

 

 

 

Przemyślenia na temat

Im więcej miłości będzie w ciągu pokoleniowym, którego zwieńczeniem jesteś - tym jesteś szlachetniejszym, zdrowszym, oraz bardziej długowiecznym i odporniejszym na większość chorób będziesz, a wybór idealnego partnera łatwiejszy (więcej osób płci przeciwnej pasuje do twojego genomu) - czyli łatwiej znajdziesz swoją miłość....   I odwrotnie - im mniej miłości było w ciągu pokoleń cię poprzedzającym tym bardziej jesteś narażony na choroby (szczególnie dziedziczne...) na mutacje, tym krótsze twoje życie a dobór właściwego partnera trudniejszy (mniej osób spełnia kryteria właściwego dopasowania genomów....)

-----

Trzeba podziwiać naturę Miłości - jak finezyjny jest to mechanizm doboru, jak działa na nasze emocje i podświadomość. Jego piękno i trwałość nie ma sobie równych. Jak dalekowzroczne skutki powoduje - daje najlepsze z możliwych potomstwo... a nam daje sens życia i szczęście... Nie można się dziwić, że już od zarania dziejów poeci opisywali to uczucie w wierszach, układano na ten temat pieśni i poematy... bo nic nie wzbudza większych emocji i podziwu.... i nie będzie nigdy nic bardziej poruszającego nas - jak właśnie Miłość. To zew Przedwiecznego - najgłębsze z uczuć - w nim zawarte jest przesłanie naszej nieśmiertelnej cząstki - naszego genomu.... jest to najczystsza Pieśń Natury, pieśń Życia.....

-----

Miłość jest trwale powiązana z twoją fizycznością, a więc raczej nie sięga poza grób - kończy się, gdy kończy się pamięć życia i przeżytych chwil....

-----

Gdyby możliwa była reinkarnacja (odrodzenie w innym ciele) - miłość do konkretnej osoby nie ma prawa przetrwać, gdyż twoje nowe ciało będzie mieć inny genom (krąg innych osób będzie mieć pasujący do twojego genom...)

-----

Miłość Prawdziwa jest jedyną zaporą chroniącą nasz Gatunek przed stoczeniem się w chaos dziedzicznych mutacji i całkowitym wyginięciem... Dla nas jest po prostu pełną akceptacją Natury na dany związek - pozwoleniem na połączenie określonych dwóch genomów, gwarancją, że te genomy połączą się bezbłędnie i prawidłowo.

 -----

Mam też pocieszenie dla związków bez Miłości Prawdziwej - sądzę, że wśród mutacji i niedokładności genetycznych mogących wystąpić w waszym potomstwie mogą zdarzyć się też mutacje pozytywne (bardzo rzadko...), wówczas, gdy wasze następne pokolenie spotka Miłość Prawdziwą - będzie Ona mogła zadziałać jako "utrwalacz" tych pozytywnych zmian.... tak przypuszczam....

 -----

 

----


MIŁOŚĆ TO INSTYNKT DOBORU PARTNERA - KLUCZ DO PRZEDŁÓŻENIA TRWANIA I NAPRAWY NASZEJ NIEŚMIERTELNEJ CZĄSTKI - KODU GENETYCZNEGO DZIECKO POCZĘTE Z MIŁOŚCI JEST NAJLEPSZYM DZIECKIEM JAKIE MOŻEMY MIEĆ - JEST CELEM MIŁOŚCI...

Poznań dnia 14 lutego 2009 roku
Twórca - Aleksander Skrzypek

Poznań dnia 01.12.2012r
Dalsze wnioski wypływające z Teorii

1.    Miłość Prawdziwa ukierunkowana jest na następne pokolenie - eliminuje choroby o podłożu genetycznym jak alergie, chorobliwą nadwagę, hemofilię, padaczkę, zwyrodnienia niemowlęce, chorobę Parkinsona itd... prawdopodobnie również zmniejsza podatność na choroby onkologiczne... Dla Ciebie drogi czytelniku
- ma życiową satysfakcję, szczęście, zadowolenie z życia, i co z tego wynika lekkie przedłużenie życia (zmniejsza stress..)
2.    Gdy widzimy dziecko dotknięte którąś z wymienionych chorób, jest pewne, że jego rodziców nie łączy Miłość Prawdziwa (tak jest obecnie w większości małżeństw...)
3.    Natomiast zdrowe dzieci niekoniecznie świadczą o Miłości Prawdziwej łączącej małżonków - w przeważającej liczbie doboru partnerów występuje neutralny dobór genów - nie ma pogorszenia genotypu...
4.    Spoiwem dla związku bez Miłości Prawdziwej są dzieci, wspólne zainteresowania, wspólne interesy, wzajemna sympatia, siła przyzwyczajenia itp... Jednak po kilkunastu latach pożycia wspólny seks jest już tylko "obowiązkiem małżeńskim", albo zupełnie zanika i trwałość małżeństwa staje pod znakiem zapytania...
5.    Obserwator zewnętrzny nie od razu rozpozna związek oparty na Miłości Prawdziwej - bo to jest niby "zwykły" przykładny związek - poznać uczucie można po
    - szczególnej wierności, która wynika z pełnego zaspokojenia ich wzajemnych potrzeb (brak zainteresowania seksualnego innymi...)
    - poświęcenia jednego i drugiego dla siebie (są dla siebie przecież wszystkim...)
    - i oczywiście piękne, mądre i zdrowsze od rodziców kochane dzieci...
6.    Miłość Prawdziwa wbrew powszechnemu mniemaniu wcale nie jest silna. Bardzo często przegrywa z :
    - pieniędzmi - gdy "jest na oku" bogaty kandydat...
    - tradycjami - w społecznościach takich jak cyganie, żydzi  itp.. gdzie preferowane są pary tej samej nacji - "nie daj Boże" sprzeciwić się woli "plemienia"...
    - głupotą - "wyjdę za tego, którego chcą rodzice, a po ślubie mogę przecież wziąć sobie kochanka jakiego chcę..." (w życiu to się nie udaje... może być tylko jeden partner...)
    - czynnikami takimi jak dążenie do kariery zawodowej, czy zdobycie wykształcenia.. ("mam jeszcze czas, jak kocha to poczeka...")

       
O Miłość Prawdziwą trzeba walczyć i postawić na nią wszystko - tylko wtedy dostanie się tą "nagrodę". Nawet jeśli perspektywy są wręcz złe - lepsze jest życie w biedzie z ukochanym, niż w bogactwie z niekochanym... nie wspominając już o zdrowych i udanych dzieciach...
    
7. Jestem i zawsze byłem za trwałymi związkami między ludźmi - ale jest wyjątek - to Miłość Prawdziwa - ona usprawiedliwia zdradę, rozbicie istniejącego małżeństwa czy niewierność...- ona jest ponad wszystkimi ograniczeniami, wielowiekowymi tradycjami czy Tabu, nie szanuje nic - dla Niej nie ma ograniczeń... i to jest piękne i tak powinno być!!


A.S.   


Druga część - to "Teoria Aleksandra" - uzupełnienie "Teorii Wielkiego Wybuchu" - tylko dla ludzi interesujących się powstaniem naszego Wszechświata, Astronomów, Kosmologów i tych co lubią patrzeć w gwiazdy, i pytają się "co było przed tym...."


kosmos

Poznań, dnia 1 marca 2013 roku

Teoria Aleksandra

(Rozwinięcie Teorii Wielkiego Wybuchu)

Założenie:

Nie ma Czarnych Dziur o nieskończonej masie – istnieje graniczna masa takich obiektów – jest to w przybliżeniu masa naszego Wszechświata (ok 90-95%).

Grawitacja Czarnej Dziury po osiągnięciu tej masy w ułamku sekundy zmienia znak na przeciwny – z przyciągania zmienia się w odpychanie i następuje Wielki Wybuch.

To tłumaczy również tzw „Inflację” czyli w pierwszych sekundach wybuchu przekroczenie szybkości światła przez expandujący nasz wszechwświat – po prostu grawitacja jest najsilniejsza na małych odległościach, czyli grawitacja odpychająca też – wytworzona siła na początku expancji była gigantyczna... nie tylko szybkość światła została przekroczona, ale pod wpływem tego potwornego ciśnienia część „ciemnej energii” znajdująca się w środku obiektu została przekształcona w „ciemną materię”.

Następnym pytaniem byłoby – dlaczego aż 25% masy naszego Wszechświata stanowi „ciemna materia” - prawdopodobnie w pierwszym momencie Wielkiego Wybuchu „ciemnej materii” powstało o wiele mniej (jakieś może 5% masy), ale w momencie przekroczenia szybkości światła (zgodnie z Teorią Względności) Czas się cofnął i Wielki Wybuch zamienił się w Wielki Skurcz – materia jak gigantycznym młotem uderzyła z powrotem sferycznie w centrum, zamieniając część „ciemnej energii” w „ciemną materię”. Następnie znów nastąpiła kontynuacja eksplozji... po „X” tego rodzaju skurczach „ciemnej energii” zostało tylko tyle, żeby dalsza faza wybuchu mogła przebiegać liniowo i szybkość rozszerzania się materii nie przekraczała już szybkości światła... tak więc obecna ilość „ciemnej materii” jest ściśle skorelowana z sumą energii „ciemnej energii” i masą naszego Wszechświata... skurcze inflacyjne wygasiły też przy okazji cały ruch obrotowy materii wybuchającej „czarnej dziury”.

W naszym Wszechświecie Czarne Dziury są w centrach galaktyk – należy zatem przypuszczać, że ta gigantyczna też musiała mieć własne gwiazdowe otoczenie. Prawdopodobnie największe wybuchy w Naszym Wszechświecie (oprócz samego „wielkiego Wybuchu”) to anihilujące w ułamku sekundy gwiazdy otaczające w zetknięciu z expandującym z szybkością światła (lub w fazie „Inflacyjnej” z szybkością ponadświetlną) Horyzontem Zdarzeń we wczesnej fazie Wielkiego Wybuchu (kiedy wnętrze Naszego Wszechświata było jeszcze supergęste)

Wniosek – w Naszym Wszechświecie takie wybuchy już się nie zdarzą...

Teraz Horyzont Zdarzeń lub granica Naszego Wszechświata nie ma już siły niszczącej, a światy które mija doznają tylko zmiany widoku otoczenia (po jego przejściu można z nich już obserwować tylko wnętrze Naszego Uniwersum...)

O Wszechświecie w którym wyewoluowała Czarna Dziura – zarodek naszego Wszechświata możemy powiedzieć że jest dużo starszy od Naszego (co najmniej o czas utworzenia tejże...). Możemy też przypuszczać, że 100% Jego masy stanowiła materia barionowa... Dopiero nowe Wszechświaty takie jak Nasz wzbogacają Jego skład o takie składniki jak „Ciemna Energia” i „Ciemna Materia”.(są to najtrwalsze cząstki jakie istnieją w naszym wszechświecie...)

Nasz Wszechświat nie jest jednorodny – to zmieszanie obiektów prastarego Wszechświata (mającego dużo ponad 14 mld lat) oraz obiektów powstałych w Wielkim Wybuchu. Z tym, że prastare obiekty powinny być rozsiane o wiele rzadziej, i co wynika z ich wieku, są trudno dostrzegalne ze względu na słabą aktywność.

Sposób obserwacyjnego potwierdzenia założeń niniejszej Teorii:

Według mnie stosunkowo łatwo będzie udowodnić prawdziwość niniejszej Teorii. Należy poszukiwać obiektów gwiazdowych zbliżających się do nas z dużymi prędkościami (o widmach przesuniętych w stronę ultrafioletu) będą to bardzo słabo świecące wypalone prastare gwiazdy i podobne wypalone obiekty. (ich szybkość jednak, po uwzględnieniu hamującego wpływu wypełniającej nasz wszechświat „ciemnej energii” daleka będzie od prędkości światła.. będzie zależała od czasu, który upłynął od pochłonięcia tego obiektu przez nasz wszechświat i własności hamujących w/w) Nasuwa się porównanie z Wielkim Zderzaczem Hadronów w CERN – my jesteśmy rozpędzoną przez Wielki Wybuch materią – a obiekty Prastarego Wszechświata tarczą o którą możemy się rozbić...

Ustalenia:

  1. Tzw. „Ciemna Energia” to atomy wodoru po przyłączeniu zmienionych bozonów Higsa o własnościach odpychania się – mają masę a przez właściwość odpychania się od siebie wypełniają równomiernie cały nasz rosnący wszechświat... Prawdopodobnie w przyszłości będzie można jej użyć do napędu pojazdów, ale tylko w postaci gazowej, zbliżenie jej atomów ze względu na odpychanie się będzie raczej niemożliwe...
  2. Tzw. „Ciemna Materia” to atomy wodoru po przyłączeniu całkowicie zmienionych bozonów Higsa o właściwościach neutralnych – mają masę, ale nie posiadają grawitacji przyciągającej ani odpychającej... Można znaleźć dla nich najwięcej zastosowań. Najpierw jednak należałoby zmienić stan jej skupienia – do skroplenia jej lub zestalenia konieczne byłyby super niskie temperatury (w pobliżu -273 stopnia Celzjusza... ) optymalnie byłoby uzyskanie wodoru metalicznego – ale to nie leży jeszcze w naszych możliwościach.. Myślę, że w przyszłości należałoby zbudować akceleratory, które byłyby w stanie wstrzelić proton, lub neutron do jądra atomu, i stworzyć w ten sposób nowe – stabilne jądro...(a nie izotopy produkowane we współczesnych akceleratorach..) w ten sposób można byłoby dojść poprzez Hel i Lit do Berylu (lub dalej) z którego bez problemu można by skonstruować np. pojemnik na „ciemną energię”, pancerz statku, czy powłokę izolującą od wpływów grawitacji (np. ziemskiej...).

    W przyszłości, gdy powstaną już akceleratory tworzące stabilne pierwiastki można by i „ciemna energię” i „ciemną materię” przekształcić w odpowiednie pierwiastki tworzące silne wiązania chemiczne, i tworzyć pancerze statków kosmicznych z mieszaniny związków „ciemnej materii” z „ciemną energią”, uzyskując materiały o żądanych przez nas stałych właściwościach grawitacyjnych, zależnych od proporcji cząstek „ciemnej energii” do „ciemnej materii” w uzyskanym materiale. („ciemna materia” może łączyć się z cząstkami „ciemnej energii” gdyż jest grawitacyjnie obojętna...)

  3. Przyszłość naszego Wszechświata to nieustające rozszerzanie się w Prastarym Wszechświecie i pochłanianie napotkanych Jego obiektów.
  4. Prawdopodobnie zalążek Naszego Wszechświata – gigantyczna Czarna Dziura nie jest wyjątkiem w Prastarym Uniwersum... Jest szansa (bardzo mała) napotkania innego wybuchającego podobnego Wszechświata może pewnego dnia nasze niebo rozbłyśnie i ukażą się naszym oczom zupełnie nowe konstelacje gwiazd poruszające się w naszym kierunku... - na połowie naszego nieba, za to z drugiej połowy nieba na długo znikną konstelacje gwiazd, lub co najmniej mocno przygasną (w zależności od właściwości optycznych Horyzontu Zdarzeń nowego Wszechświata...). Wówczas jednak nasz wszechświat zostanie zupełnie zmieniony. Powstanie zgrubienie „ciemnej energii” poruszające się z prędkością zależną od różnicy gęstości obu wszechświatów i zmieniające kruchą równowagę grawitacyjną w mniej gęstym wszechświecie. Po jego przejściu nic nie będzie w nim już takie same...

    (Nie postuluję istnienia innych Wszechświatów, lecz zakładam, że Nasz Wszechświat jest fragmentem czegoś większego, czegoś znacznie starszego, i że takie wydarzenie jak Wielki Wybuch, może nie być w Nim wydarzeniem zupełnie wyjątkowym... )

  5. Jeżeli popatrzeć na Czarne Dziury Naszego Wszechświata to możemy stwierdzić, że składają się głównie z materii barionowej, (prawdopodobnie w 100%) natomiast po Wielkim Wybuchu w około 6% masy (69% to Ciemna Energia a ok 25% to ciemna materia) w związku z tym nasuwa się wniosek, że utworzenie Naszego Wszechświata to przekształcenie 94% materii barionowej w inne formy... Materia barionowa jest jedyną która sprzyja życiu, a więc powstanie każdego nowego Wszechświata to poważne zmniejszenie szans na rozkwit życia...
  6. Podczas Wielkiego Wybuchu 69% bozonów Higsa uległo przemianie na swe przeciwieństwo, 25% uległo przemianie całkowitej, a tylko 6% zachowało swoje pierwotne właściwości....
    To, że dla astronomów „Ciemna Energia” i „Ciemna Materia” jest niedostrzegalna jest zrozumiałe – oni szukają czegoś egzotycznego, cząstek nieznanych, gdy tymczasem są to powszechnie znane atomy wodoru, lecz o innych właściwościach oddziaływania grawitacyjnego....
  7. Powyższy bilans (strata materii barionowej) sugeruje naszą wyjątkowość – szanse na powstanie następnego pokolenia nowych Wszechświatów są bliskie zeru...
  8. Teoretycznie atomy wodoru „Ciemnej Energii” i „Ciemnej Materii” powinny mieć takie same właściwości chemiczne co zwykłe atomy wodoru materii barionowej... w takim razie można by wykonać ze związków tych cząsteczek wodoru materiały o grawitacji odpychającej, lub przegrody grawitacyjne ponad którymi nie odczuwałoby się grawitacyjnego wpływu Ziemi. Samochody bez kół, czy pojazdy bez trudu wynoszące satelity w przestrzeń kosmiczną. Można by z ich pomocą zmieniać orbity meteorów, czy komet... Kosmonautom można by zapewnić pełne bezpieczeństwo od promieniowania kosmicznego, gdyż masa osłon przeciwpromiennych nie byłaby żadnym utrudnieniem... można by też stworzyć nieprzebijalny pancerz dla wojska, i superzwrotne pojazdy powietrzne i kosmiczne. To wielka szansa dla Naszej Cywilizacji...
  9. Być może atomy wodoru „Ciemnej Energii” mogą mieć potężniejszą siłę grawitacyjnego odpychania niż materia nasza (barionowa) grawitacji przyciągającej, gdyż nasza materia to nieprzerobiona przez super „Czarną Dziurę” resztka materii starego Wszechświata (te 6%), a „Ciemna Energia” to przekształcone przez maximum grawitacji jaka w ogóle jest możliwa 69% masy tej „Czarnej Dziury”... (zwiększona grawitacja odpychająca to tylko przypuszczenie, utrudniło by to niestety wyłapywanie, pozyskiwanie tych cząstek z kosmicznej przestrzeni ale korzyść po zastosowaniu byłaby o wiele większa..)
  10. Jest jednak jedno „ale” - materiału do wykonania tych cudów należy szukać w „głębokim kosmosie” , opanować technologię maksymalnie nasyconych wodorem związków, no i przebadać powstałe nowe materiały...
  11. Teraz chciałbym podzielić się moimi przypuszczeniami odnośnie właściwego prapoczątku całości Kosmosu („Wielki Wybuch” jest bowiem, według niniejszej Teorii, tylko drugim etapem jego rozwoju...) . Na początku była energia oraz gigantyczna przestrzeń Kosmosu. Wówczas z energii rozpoczęły się samorzutne kreacje pierwszych fotonów, elektronów, protonów, neutronów itd. aż powstały atomy wodoru (oczywiście tylko typu „A” czyli materii barionowej). Atomy te tworzyły mgławice, z których zaczęły powstawać gwiazdy, potem zaczęły się tworzyć galaktyki, czarne dziury itd. jak to obserwujemy w obecnym Wszechświecie. Czas biegł liczony w dziesiątkach lub setkach miliardów lat. Być może na niektórych planetach tamtego etapu rozwoju kosmosu powstało życie, a może i cywilizacje (?). Czarne Dziury w sercach galaktyk rosły aż do przegigantycznych rozmiarów..... (teraz popatrz na początek niniejszej Teorii...).

Twórca Teorii
Aleksander Skrzypek
60-368 Poznań ul. Nowotomyska 2 m 6
E-mail - aleksander1skrzypek@gmail.com

 

Uwaga:

  1. Nasuwa się wniosek, że ze wszystkich sił działających we wszechświecie najbardziej kreatywne jest ciśnienie. To ono w chwili zapaści gwiazdy supernowej powoduje powstanie pierwiastków cięższych od żelaza a w przypadku „Wielkiego wybuchu” przekształca grawitację w jej przeciwieństwo, a następnie część jej zupełnie unieczynnia...

  2. W centrum „czarnej dziury” nie ma „osobliwości” jak to określają teoretycy, lecz superzgęszczona do granic możliwości materia wywołująca efekty czasoprzestrzenne i grawitacyjne obserwowane i przewidywane przez nas. Gdybyśmy zajrzeli w głąb „czarnej dziury” nie zobaczylibyśmy nic – centralna drobinka materii jest tak mała, że aż niedostrzegalna...przeciętna gwiazda pochłonięta przez „czarną dziurę” nie zajmuje prawdopodobnie więcej objętości niż naparstek... (pewnie niedokładnie tyle, ale na pewno zajmuje objętość skończoną)
  3. „Ciemna materia” w kosmosie tworzy obłoki na obrzeżach galaktyk. Masa „ciemnej materii” w jakiś sposób wzmacnia siły grawitacyjne scalające galaktyki. Oczywiście z obłoków „ciemnej materii” żadna gwiazda nie powstanie...
  4. Atomy „ciemnej energii” równomiernie wypełniają obszary pustki międzygalaktycznej – w obrębie galaktyk będą występować w pustce międzygwiezdnej... To one rozpychają nasz rosnący Wszechświat...
  5. 6% materii barionowej naszego Wszechświata prawdopodobnie jest rezultatem bardzo szybkiej rotacji macierzystej Czarnej Dziury. Centrum tej gigantycznej Czarnej Dziury, (prawdopodobnie objętości Jowisza lub max Gwiazdy - w każdym razie o skończonym wymiarze..) obracało się superszybko i siła odśrodkowa na równiku nie pozwoliła części materii na przejście w postać Ciemnej Energii w krytycznej chwili przejścia fazowego czyli Wielkiego Wybuchu...

  6. Czarne Dziury wbrew swej nazwie są czarne tylko dla obserwatora zewnętrznego. Przestrzeń pomiędzy Horyzontem Zdarzeń a centrum Czarnej Dziury jest oślepiająco jasna – wszystkie fotony docierające do Czarnej Dziury są tam uwięzione, spowalniane i stopniowo pochłaniane przez Centralne jądro...
  7. Sam Horyzont Zdarzeń prawdopodobnie jest tworem dość rozmytym w zależności od energii fotonów(inny dla promieniowania podczerwonego, inny dla promieniowania widzialnego, inny dla promieni gamma itp...

A.S.

     

 

Następne wnioski:
  1. W kontekście tej Teorii UFO wydaje się wysoce prawdopodobnym pojazdem innej cywilizacji – cywilizacji która podróżuje przez Kosmos i posiada materiały tam występujące. Koło Roswell gdzie prawdopodobnie taki pojazd się rozbił należałoby poszukać anomalii grawitacyjnej – zwiększonej grawitacji, która spowodowała przyziemienie obiektu i jego katastrofę... USA nawet jeśli mają wrak tego pojazdu niewiele na tym mogą skorzystać. Można podpatrzeć jego budowę i technologię, ale nie można wyprodukować podobnych obiektów – brak „Ciemnej Energii” i „Ciemnej Materii”, które nie występują na Ziemi... a bez których taki pojazd się nie poruszy...
  2. Myślę, że woda z wodorem „ciemnej materii” (neutralnej grawitacyjnie) może być zażywana jako lek – płyny ustrojowe oparte na niej mogą być bardziej reaktywne biologicznie, a krew ją zawierająca będzie łatwiej pompowana przez serce...
  3. Skafandry z „ciemnej materii” może zawierające wodór „ciemnej energii” będą umożliwiać dalekie i wysokie skoki, może chodzenie po wodzie i będą przydatne wszędzie tam gdzie mały ciężar jest zaletą (np. do poruszania się niepełnosprawnych z upośledzeniem narządu ruchu, czy dla osób o zwiększonej wadze...)
  4. Na pewno w pierwszej kolejności ”ciemna energia” i „ciemna materia” zostaną użyte do celów militarnych, a dopiero potem stopniowo będą przenikać do sfery cywilnej. Gdy na Ziemi powstaną drogi nad którymi poruszać się będą pojazdy na różnych wysokościach, kiedy bogaci będą budować rezydencje żeglujące w powietrzu a byle walizka czy szczoteczka do zębów będzie też zawierać te materiały (bo będą „trendy”) wówczas staniemy się w pełni cywilizacją kosmiczną...

    Sprowadzenie na ziemię takich materiałów jak „ciemna materia” i „ciemna energia”, przetworzenie ich i zastosowanie do budowy i napędu pojazdów wywoła całkowitą przemianę w komunikacji światowej. W pierwszej kolejności znikną z nieba samoloty, potem stopniowo zaniknie transport samochodowy zastępowany przez pojazdy antygrawitacyjne, a na końcu nawet transport morski nawodny i podwodny zostanie przez te pojazdy zdominowany... nie mówiąc oczywiście o pojazdach poruszających się w kosmosie... 
    Ze znanych nam pojazdów na pewno pozostanie rower a reszta przejdzie do sportu albo zostanie dla kolekcjonerów... Ten proces wymiany większości pojazdów będzie oczywiście rozciągnięty w czasie na, może nawet, kilkadziesiąt lat, ale będzie nieunikniony...
    Nasza planeta na tym ogromnie skorzysta. Zniknie problem zanieczyszczenia spalinami powietrza, ogromne obszary dróg i autostrad pokryte obecnie asfaltem i betonem staną się zbędne... Pojazdy antygrawitacyjne będą poruszać się z prędkościami liczonymi w tysiącach kilometrów na godzinę, bez odczuwalnych przyspieszeń i szarpnięć... i do nich należeć będzie przyszłość.
    Dla budownictwa też nastaną „złote” czasy, znikną ograniczenia materiałowe i przestrzenne, wszystko będzie zależeć od wyobraźni architekta i funkcji projektowanego obiektu...
    - Nasz księżyc idealnie nadaje się na port wypadowy i bazę dla (prawdopodobnie automatycznych) statków zbierających „ciemną materię” i „ciemną energię” na nasze potrzeby. Statki te należy skierować prostopadle do płaszczyzny obiegu planet wokół Słońca, gdyż w tym kierunku najbliżej można będzie napotkać „ciemną energię” odpychającą się od słonecznej grawitacji...
  5. Niektóre najnowsze obserwacje astronomiczne potwierdzają moją teorię np.:

  6.  ⁃ Kwazar(SDSS J0100+2820)obserwowany w chwili gdy od Wielkiego Wybuchu minęło zaledwie 900 mln lat ma masę 3 tys x większą niż masa czarnej dziury drzemiącej w centrum drogi mlecznej – myślę że jest obiektem zewnętrznego kosmosu pochłoniętym przez nasz wszechświat w wyniku jego expancji... i jest znacząco starszy niż nasz wszechświat...

     ⁃ Galaktyka CID-947 leżąca w odległości ok 11 mld lat świetlnych której czarna dziura ma masę aż 10% masy tej galaktyki (w naszym kosmosie czarne dziury w centrach galaktyk zwykle nie przekraczają 0,2-0,5% masy galaktyki..) - myślę, że jest to galaktyka z zewnętrznego kosmosu, która kształtowała się bez otoczki ciemnej materii – która wówczas nie występowała...

     ⁃ Zjawisko „ciemnego wypływu” wykryte na mapie mikrofalowego promieniowania tła – wskazuje na sąsiedztwo zewnętrznie położonej względem naszego wszechświata supermasywnej czarnej dziury...

     ⁃ Gwiazda Scholza (WISE J072003.20-084651.2) właściwie układ podwójny czerwonego karła z karłem brązowym – czyli dwóch bardzo starych gwiazd która minęła układ słoneczny ok 70 tys lat temu.. to prawdopodobnie układ pochodzący z zewnętrznego kosmosu pochłonięty przez nasz wszechświat, wskazuje na to jej trajektoria nie związana z obiektami naszego wszechświata... i jej wiek wynikający z miejsca tych gwiazd na „ciągu gwiazdowym”.
  • Mam też pewne przypuszczenia odnośnie właściwości prastarej materii pochodzącej z obiektów starego kosmosu – myślę, że ma ona mniejszą reaktywność w porównaniu z „naszą” (pochodzącą z naszego wszechświata..) przykładem jest rzeźbiona kolumna z żelaza meteorytowego stojąca na placu w Indiach, która mimo agresywnego klimatu nie ulega korozji..
  • A. S.

    Z chwilą uznania tej Teorii przez świat nauki rozpocznie się wyścig w kosmos, gdyż państwo posiadające te materiały(ciemną materię i ciemną energię) zyska ogromną przewagę militarną i technologiczną nad resztą świata.....

    (z powodów ekonomicznych zapisano na stronie www.teoriamilosci.pl)

    -------------------------------------------------------------------------------------------------

     

    Poznań dnia 28 stycznia 2018 rok

    Punkt wyjścia : Teoria Aleksandra -


    Po Wielkim Wybuchu w otaczającym nas kosmosie możemy rozróżnić trzy typy materii (ze względu na jej właściwości grawitacyjne) :

    typ „A” – materia o grawitacji przyciągającej (powszechnie nam znana i nas otaczająca)
    typ „S” – materia o grawitacji zerowej – mająca tylko masę lecz nie wywierająca wpływu grawitacyjnego  – (to tak zwana przez kosmologów „ciemna materia”) masa ta, w dużych skalach w jakiś sposób    sprzyja oddziaływaniu grawitacyjnemu materii typu „A”.
    typ ”X” – materia o grawitacji odpychającej - (to tak zwana przez kosmologów „ciemna energia” czyli materiał wybuchowy Wielkiego Wybuchu)

    Poszczególne typy materii mogą się łączyć i tak – jest możliwe łączenie się materii „A” i „S” oraz „S” i „X”. Niedopuszczalne i niemożliwe jest natomiast łączenie materii „A” z „X”.

    Konsekwencje
    1. Występowanie wodoru „S” na Ziemi -
      Woda występująca na Ziemi pochodzi z kosmosu. Od dawna wiedziano że, (przeważnie w terenach górzystych) występują „cudowne” źródła z uzdrawiającą wodą. Twierdzę , że woda ta zawiera domieszkę wody AS, czyli tlen typu „A” połączony z wodorem typu „S”. Woda ta, ma właściwość (po przekroczeniu pewnego stężenia w organizmie ) stymulowania mechanizmów samonaprawczych i regeneracyjnych organizmu. Atomy wody AS mają tendencję do migracji ku powierzchni (z powodu mniejszego przyciągania ich przez grawitację ziemską), dlatego mogą występować w przypowierzchniowych warstwach naturalnych zbiorników wodnych z których zasilane są owe źródła...
      Jestem pewien , że w tonach pyłu kosmicznego, który codziennie opada na Ziemię, wśród związków wodoru jest część wodoru typu „S”. Związki te sprzyjają zdrowiu konsumenta, zwiększonemu plonowaniu roślin i ich lepszym właściwościom smakowym...
      Prawdopodobnie wszystkie organizmy żywe mają tendencję do przechwytywania i gromadzenia materii „S” gdyż sprzyja to skomplikowanym reakcjom biochemicznym w nich zachodzącym...
      Aby uzyskać z tych substancji czysty wodór typu „S” najpierw uzyska się mieszaninę wodoru „S”+”A”. Potem należałoby oddzielić czysty wodór „S” z tej mieszaniny - najprościej byłoby to zrobić przy pomocy materii „X”... (patrz następny punkt niniejszego opracowania...

    2. Przepis na skonstruowanie pojazdu antygrawitacyjnego ( - to budowanie pojazdu atom po atomie - przy czym zmieniać i konstruować należy same atomy – to najwyższy możliwy do pomyślenia stopień skomplikowania technologicznego... )
      - Najpierw - należy „przechwycić” atomy wodoru typu „S” i „X” w przestrzeni kosmicznej (przy czym dla „złowienia” atomów „X” najpierw potrzeba skonstruować pojemniki na tą materię z materii „S”). Dla tego celu powinny powstać całe floty automatycznych statków łowczych operujących z załogowych statków bazowych...
      - Następnie atomy wodoru „S” należy przekształcić w akceleratorach w cięższe, niepromieniotwórcze atomy – poprzez lit(3), beryl(4), sód(11)... aż do aluminium(13), czy tytanu(22) na pancerz pojazdu.
      - Teraz należy skonstruować przesłony napędowe. Mogą to być chemiczne związki wodoru „X” z atomami „S”. Dla napędu najważniejsza będzie gęstość upakowania atomów „X” na centymetr kwadratowy powierzchni przesłon. Jednak wiązania chemiczne mogą okazać się za słabe...
      - Przyszłościowo należałoby spróbować stworzyć atomy hybrydowe „S” + „X” to znaczy należy stworzyć jak najcięższe atomy „S” i potem wymienić w ich jądrze jak najwięcej protonów „S” na protony „X”. Sąsiadujące z protonami „X” protony „S” będą tworzyć izolację grawitacyjną pomiędzy protonami „X”. Z takiego tworzywa można by wykonać potężną część napędową pojazdu... o bardzo dużej gęstości upakowania materii „X”. (Zakłady produkcyjne, gdzie będą pracowały akceleratory uszlachetniające materię „S” czy wzbogacające ją o cząstki „X” na początku będą budowane na Ziemi, lecz docelowo mogłyby być budowane na Księżycu czy Marsie... )
      - Sposób kierowania pojazdem, nawigację i wyposażenie zostawiam już inżynierom praktykom... takim pojazdem, oczywiście odpowiednio wyposażonym, można by polecieć spod swojego domu na Księżyc czy Marsa i z powrotem...
      - Szybkość maksymalna takiego pojazdu może praktycznie zbliżać się do prędkości światła a teoretycznie mogłaby ją nawet przekroczyć. ( Raz już za pomocą materii „X” przekroczona została ta prędkość - w epoce tzw. „Inflacji” w pierwszych chwilach Wielkiego Wybuchu lecz wówczas upakowanie materii „X” było tak gigantyczne, że na pewno nigdy już nie da się tego powtórzyć ...).

    3. Niektóre przewidywane własności fotonów materii „S” i „X”
      - Wzbudzone atomy materii „S” wyemitują fotony światła. Światło takie będzie o wiele przenikliwsze od światła emitowanego przez wzbudzone atomy materii „A”. prawdopodobnie będzie z łatwością przenikać nawet grube ściany czy skały...
      - Wzbudzone atomy materii „X” wyemitują fotony światła. Światło takie będzie ulegać całkowitemu odbiciu od atomów materii „A” w kierunku przeciwnym do oddziaływania grawitacyjnego. Będzie to można wykorzystać na przykład do unoszenia lekkich przedmiotów...

    4. Zastosowanie materii „S” i „X” w kosmosie
      - W przypadku zagrożenia uderzeniem w Ziemię meteoru można będzie odizolować go grawitacyjnie owijając folią z materii „S”. Wówczas grawitacja ziemska nie przyciągnie tego meteoru i może on przelecieć bardzo blisko Ziemi nie uderzając w nią. W przypadku kursu „na zderzenie” należałoby użyć materiału „S”+”X” jak na przesłony napędowe pojazdu antygrawitacyjnego, wtedy meteoryt „odbije” się od grawitacji ziemskiej...
      - przy użyciu tej samej metody można by sprowadzać planetoidy z wodą czy innym potrzebnym surowcem na Marsa czy Księżyc...
      - Dysponując dostatecznie dużą ilością przetworzonej materii „S” i ”X” można by zmieniać nawet orbity planet czy księżyców izolując je na jakiś czas od wpływu grawitacyjnego Słońca, Jowisza czy Saturna przy pomocy przesłon z folii „S” o gigantycznych powierzchniach rozpostartych w kosmosie pomiędzy źródłem grawitacji a ciałem którego orbitę chcemy zmienić.

    5. Zastosowanie materii „S” i „X” na Ziemi
      - Używamy na co dzień przedmiotów które są po prostu zbyt ciężkie dla nas. Taki rower, wózek inwalidzki, buty czy sprzęt wysokogórski można by dowolnie „odchudzić” i przez to zwiększyć ich przydatność. W dalekiej przyszłości nawet budownictwo może zacząć wykorzystywać unikalne cechy kosmicznych materiałów „S” i „X”. Poczekamy na to jednak kilkadziesiąt lub więcej lat.

    6. Pojazd o napędzie antygrawitacyjnym podróżując poprzez kosmos powinien także wychwytywać cząstki „S” i „X” ,które po przetworzeniu (patrz pkt 2 niniejszego opracowania) można będzie następnie użyć do skonstruowania następnego pojazdu, lub do napraw pojazdu macierzystego. Im szybciej i dłużej będzie lecieć poprzez kosmos, tym więcej cennych materiałów ten pojazd dostarczy ...

    Opracował twórca Teorii Aleksandra
    Aleksander Skrzypek

     

    oko-s

    Poznań dnia 19 maj 2019 rok


    Przemyślenie:

    Najdziwniejsza (i jedyna pierwotna) substancja w naszym Wszechświecie

    nasz Wszechświat jako ocean Energii (materii) zanurzony w oceanie przestrzeni


    Materiał pomocniczy : „Teoria Aleksandra” i Wnioski z Niej wynikające

    Substancją tą jest energia. Materia to jej przetrwalnik (E=mc2). Sama energia jest nietrwała i dąży do postaci trwałej, czyli materii.

    Energia w postaci materii jest super trwała, miliardy lat trwania w żaden sposób nie zmieniają jej właściwości... Materia ta (wodór) ewoluuje wykorzystując naturalne reaktory termojądrowe czyli gwiazdy (które sama tworzy) gdzie zmienia się w Materię z inną liczbą nukleonów w jądrze, czyli w inne trwałe pierwiastki.

    Z powrotem w energię można materię zamienić tylko w bardzo wyjątkowych wypadkach -

            1. W reakcji łańcuchowej pierwiastków promieniotwórczych - uranu (plutonu) – nikły procent masy zmienia się w energię...

            2. Źródło energii gwiazd - reakcje syntezy termojądrowej - wodoru w hel, samego helu itd. aż do żelaza, które energię pochłania i tym samym kończy żywot gwiazdy w wybuchu supernowej... też dość nikły procent masy zamienia się w energię – ale większy procent niż w reakcjach łańcuchowych uranu (plutonu)

            3. W reakcji anihilacji po napotkaniu antymaterii – tylko w tym wypadku cała masa jest zamieniana w energię – 100% (niestety - w obserwowalnym kosmosie nie znamy żadnych skupisk antymaterii... można ją uzyskać w śladowych ilościach w akceleratorach doświadczalnych... )

            4. W zderzeniach gwiazd (gwiazd neutronowych, białych karłów, czerwonych olbrzymów itp...)

            5. Podczas pochłaniania materii przez „czarne dziury” (w postaci dżetów wyrzucanych z obu stron osi obrotu w/w)

    Z tym że w punkcie 3 energia jest wypromieniowywana bezpośrednio, a w pozostałych przypadkach energia jest przenoszona głównie w postaci promieniowania oraz cząstek rozpędzanych do przyświetlnych prędkości.

    W próżni energia przejawia się samorzutną kreacją protonów, neutronów, elektronów... powstają tam z Niej samorzutnie atomy wodoru (materia typu A – o grawitacji przyciągającej) i to jest I etap rozwoju kosmosu...

    W naszym wszechświecie maksymalną koncentrację materii(czyli energii) wykazują „czarne dziury”. Tam energia osiąga swoje nieprzekraczalne maksimum koncentracji... koniec „czarnej dziury” czyli „wielki wybuch” następuje po osiągnięciu przez „czarną dziurę” masy, która wskutek potwornego nacisku zmienia właściwości grawitacyjne materii typu „A” (czyli energii) w niej zawartej z grawitacji zwykłej – przyciągającej na grawitację odpychającą (antygrawitacja) materia typu „X”, oraz na materię grawitacyjnie obojętną materia typu „S” – i to jest II etap rozwoju kosmosu („wielki wybuch”, który w innym rejonie naszego wszechświata może się powtórzyć, albo już się powtórzył, bo wszechświat jest dużo większy i dużo starszy niż 14 mld lat...) - patrz Teoria Aleksandra.

    Tak więc to Energia jest najbardziej złożoną i najbardziej skomplikowaną substancją w naszym Wszechświecie (i jedyną bo wszystko jest z Niej..) - , Tylko w Niej można by się doszukać „ Dotknięcia Stwórcy”...

    Poszukuje się dzisiaj Teorii Unifikacji – Teorii Wszystkiego – a tymczasem we właściwościach Energii jest to rozwiązanie zawarte bezpośrednio …

    Poznać właściwości Energii to tak jak gdyby zrozumieć nasz Wszechświat...

    W doświadczeniach fizycznych materia wykazuje dualistyczną naturę – cząstki są albo cząstkami, albo falą.. tak naprawdę nie ma dualizmu a prawdziwym obliczem materii jest jej falowa natura... cząstki w gruncie rzeczy to przetrwalnikowa postać fal energii.

    To trochę pokrętne spojrzenie na wszechświat, bo obecnie jest On o wiele bardziej złożony niż pierwotna fala energii – to cała tablica pierwiastków Mendelejewa, wszelkiego rodzaju promieniowanie, cała plejada gwiazd, od brązowych karłów poprzez gwiazdy typu słonecznego, czerwone olbrzymy, białe karły, gwiazdy neutronowe, magnetary, aż do czarnych dziur włącznie, nie mówiąc już o planetach różnego rodzaju, skalistych typu Ziemi, gazowych typu Jowisza, lodowych typu Plutona itd... (to wszystko materia typu „A”) - a także materia typu „S” i „X” - ale to ma początek od przekształceń atomów wodoru, które powstały z pierwotnej Energii na początku czasu i do dzisiaj ewoluują...

    Dalej to My będziemy tworzyć nowe materiały z materii „A” i „S”, oraz z materii ”S” i „X”, przy pomocy których zbudujemy, między innymi, antygrawitacyjne pojazdy przyszłości... i to będzie III etap rozwoju kosmosu... i on już jest realizowany, bo inne cywilizacje dysponują już technologią tworzenia nowych rodzajów atomów, tworzonych z połączeń materii typu „A”, „S” i „X” w różnych konfiguracjach. Substancji o nowych właściwościach grawitacyjnych... (obecne obserwacje UFO czy starożytne indyjskie Vimany to praktyczne zastosowanie takich właśnie materiałów... )


    opracował

    Aleksander Skrzypek

     

    Terraformowanie Venus

    materiał pomocniczy: „Teoria Aleksandra”

    Terraformowanie Venus będzie procesem kosztownym i długotrwałym. Myślę, że potrwa minimum 100 lat. Lecz zysk wynagrodzi wszystko.. Aby upodobnić Venus do Ziemi należy przedewszystkim wykonać następujące zabiegi:

        1. Dostarczyć w dużej ilości wodę na Venus
        2. Obniżyć temperaturę powierzchni planety z obecnych 400 do jakichś 25-35 stopni Celzjusza.
        3. Postarać się obniżyć ciśnienie atmosferyczne przy powierzchni gruntu z obecnych 100 do jakichś 10 atmosfer.

    ⁃ ad.1. Wodę można sprowadzić na Venus z okolic pasa planetoid, z pobliża Jowisza, albo aż z Pasa Qipera zza Neptuna... Po pierwsze, należy odszukać meteoryt czy planetojdę składającą się w większości z wody. Następnie owinąć ją folią z przetworzonej materii typu „S” („ciemna materia”) tym samym przerywając więź grawitacyjną utrzymującą ją w obecnej orbicie. Należy zrobić to w chwili, gdy przerwanie tej więzi skieruje tę planetojdę na kurs kolizyjny z planetą Venus (lub z Marsem, bo tam też woda jest potrzebna). Należy zrobić to po wielekroć, tak długo aż powstaną morza a nawet oceany na powierzchni Venus... będzie zależeć to przecież tylko od ilości sprowadzonej wody...

    ⁃ ad.2. Obniżenie temperatury powierzchni Venus można osiągnąć wykonując z normalnej materii (typu „A”) przesłonę na orbicie Venostacjonarnej (nazwa od ziemskiej orbity Geostacjonarnej). Od strony słonecznej materiał przesłony powinien odbijać nadmiar promieniowania (można by umieścić też tam ogniwa fotovoltaiczne, które zasilałyby źródła światła umieszczone na dolnej powierzchni przesłony od strony planety.. Przez to na osłoniętej przed słońcem powierzchni Venus nie spowodowalibyśmy zaciemnienia, ale byłby dzień lecz o znacznie osłabionej energii promieniowania..).
    ⁃ Ale zacznę od początku – najpierw na orbicie Ziemskiej należałoby zbudować dwie duże stacje orbitalne. Przeznaczone byłyby one na pobyt po 2x35-45 osób przez czas liczony w latach, w luksusowych warunkach (powinny posiadać między innymi właściwą siłę przyciągania poprzez nadanie im odpowiedniej rotacji i kształtu kolistego..). Obie stacje należałoby zaopatrzyć w silniki i odtransportować na stacjonarne orbity nad planetą Venus. Byłyby to bazy dla ekip montujących przesłonę przeciwsłoneczną tej Planety.. Same elementy przesłony byłyby transportowane na orbitę Venus z orbity Ziemskiej.

    ⁃ ad.3. Obniżenie ciśnienia atmosferycznego. Już samo obniżenie temperatury powierzchni planety skutkowałoby dość znacznym obniżeniem tego ciśnienia, nadto woda dostarczona przez planetojdy częściowo rozłożyła by się na tlen i wodór. Tlen w dużej mierze łączyłby się z gazami atmosferycznymi, a wodór oprócz tej samej tendencji częściowo uciekałby w przestrzeń kosmiczną (gdyż Venus tak jak i Ziemia ma za małą grawitację na jego utrzymanie..). Tak więc wykonanie pierwszych dwóch zabiegów powinno skutkować powolnym zmniejszaniem się tego ciśnienia...

    Nadto w miarę polepszania się warunków należałoby stworzyć na Venus nową biosferę sprowadzając ziemskie organizmy mogące zaadaptować się do istniejących tam warunków. Zaczynając od extremofilnych bakterii a na zwierzętach skończywszy.. Myślę, że będzie to bardzo ciekawy experyment biologiczny przeprowadzany w warunkach „polowych”. Powstanie nowej biosfery niewątpliwie także będzie stabilizować Venusjańskie warunki planetarne.

    Ponieważ na Ziemi trwa proces ocieplania klimatu można by to powstrzymać a nawet odwrócić instalując też taką przesłonę nad równikiem Ziemskim jaką chciałbym umieścić nad Venus. Oczywiście byłaby ona o wiele mniejsza niż na Venus..(myślę że wystarczyłoby przesłonięcie jakichś 5-15 % Ziemskiego nieba). Oświetlenie przesłony od strony Ziemi można byłoby dowolnie regulować, więc otwierałyby się ciekawe perspektywy dla estetyki, reklamy czy wyświetlania np. ostrzeżeń przed erupcją wulkanu.. Byłby to też poligon doświadczalny przed montażem gigantycznej przesłony Venusjańskiej (oceniam jej wielkość na 60-80 % nieba na Venus).

    Po ukończeniu tych gigantycznych prac, w dalekiej przyszłości miałby szansę nadejść czas, kiedy Układ Słoneczny posiadałby aż trzy zamieszkałe planety skaliste: Venus Ziemię i Marsa – i oby tak się stało...

    wenus

    Opracował
    Aleksander Skrzypek

     

     

    Największe wyzwanie na daleką przyszłość dla naszej cywilizacji

    (cywilizacji trzech zamieszkałych planet – Ziemi,Wenus i Marsa...)
    materiały pomocnicze:

    wenus

    -„Teoria Aleksandra”
    -Terraformowanie Venus (mój tekst z dnia 27.01.2020r)

    W przypadku tych trzech planet skalistych tylko Mars ma zdecydowanie najmniejszą grawitację. Ziemia i Wenus są pod tym względem prawie równe. Gdyby do masy Marsa dodać masę Merkurego, grawitacyjnie wszystkie trzy planety miałyby podobne przyciąganie, dlatego optymalnie byłoby przemieścić Merkurego w głąb układu, i doprowadzić do połączenia z Marsem... (po wyminięciu Wenus i Ziemi)
    Cała ta operacja byłaby bardzo skomplikowana i wymagała by najpierw zgromadzenia ogromnych ilości materii typu „S” i „X”. Ta materia ma posłużyć do wykonania przesłony na powierzchni Merkurego izolującej Go od grawitacyjnego wpływu Słońca. Sama przesłona wykonana musi być w całości z materii typu „S”. Może ona być wzbogacona atomami materii typu „X” dla wzmocnienia efektu odcięcia wszelkich wpływów grawitacyjnych. Przesłonę należy rozcielić na (możliwie całej) powierzchni Merkurego, dlatego pochłonie ona olbrzymie zasoby materii „S” i „X”. Musi ona zacząć swoje działanie w takim momencie, aby skierować Merkurego na trajektorię omijającą Wenus i Ziemię, i kończącą się na kolizji z Marsem. Wyliczenie tego momentu będzie wielkim matematycznym wyzwaniem... W dodatku sama kolizja Merkurego z Marsem musi przebiegać jak najdelikatniej - to znaczy z jak najmniejszą prędkością aby jak najbardziej zminimalizować destrukcyjne skutki zlewania się tych dwóch Ciał Niebieskich w jedno...
    Oczywiście tego wszystkiego można uniknąć poprzez akceptację zastanych warunków, i nic nie zmieniać w warunkach grawitacyjnych Marsa, ale jeśli jest szansa na prawie ujednolicenie warunków grawitacyjnych na wszystkich trzech planetach ??
    To drogie i bardzo skomplikowane przedsięwzięcie – Gdy będą spełnione warunki techniczne na przeprowadzenie tej operacji, należy głęboko zastanowić się nad jej celowością, korzyściami i kosztami całości (Mars w tym czasie prawdopodobnie - na kilkanaście lat – będzie musiał być opuszczony), a plusy –

    1. dostęp do pokładów rzadkich pierwiastków z wnętrza pochłoniętego Merkurego (a po kolizji) lerzących blisko powierzchni Marsa

    2. ponieważ Merkury miał magnetosferę, to po połączeniu, Mars też powinien ją zyskać..

    3. na Marsie „obudzą” się procesy wulkaniczne i sejsmiczne...


    opracował A.Skrzypek (twórca Teorii Aleksandra)

    merkury